niedziela, 11 grudnia 2011

Spotkanie autorskie z Joanną Olech

Spotkanie z autorką
8.12.11 wybraliśmy się do biblioteki miejskiej na spotkanie z autorką książek dla dzieci panią Joanną Olech.
Pani Joanna mile nas powitała. Spotkanie zaczęła od pytania, czy trzeba ukończyć jakąś specjalną szkołę, aby zostać pisarzem. Zdania były podzielone. Jedni twierdzili, że tak, drudzy, że nie. Wtedy Pani spytała, jaka to musi być szkoła. Nikt nie wiedział. Pani przyznała w końcu, że było to podchwytliwe pytanie, bo przecież nikt nie musi kończyć jakiejś konkretnej szkoły, żeby pisać książki. Powiedziała też, że sama została pisarką przez czysty przypadek.
Pierwszą książką pani Joanny była „Dynastia Miziołków”. Autorka zdradziła, że pisząc tę zabawną powieść wzorowała się na własnej rodzinie. Pani Olech przeczytała nam kawałek tej książki. Wszystkich zaciekawiła. Następnie spośród trzech chłopców wybieraliśmy tego, który jest najbardziej podobny do Miziołka. Zadanie było ciekawe, bo w książce nie ma dokładnego opisu bohatera. Sami decydowaliśmy, który kandydat najlepiej pasuje do tej roli.
Potem odbyły się najróżniejsze konkursy. Najlepszy był, kiedy Pani przeczytała kawałek innej książki, „Pompon w rodzinie Fisiów” i wybrała trzy osoby. Ich zadaniem było odgadnięcie, co stanie się dalej. Oprócz tego zadania były inne, sprawdzające naszą znajomość tekstów autorki.
Mieliśmy również możliwość zadawania pytań pani Olech. Chętnych było wielu i pytania padły najróżniejsze . Ja także otrzymałam odpowiedź na swoje i wiem już, dlaczego Pompon jest zielony.
W trakcie spotkania można było nabyć książki autorki . Na zakończenie Pani Olech rozdawała autografy. Zdobycie wpisu od autora w jego książce uważam za niezastąpione.
Oczywiście, nie zabrakło wspólnego zdjęcia naszej grupy z panią Joanną Olech. Było to miłe zakończenie spotkania. Chętnie wzięłabym udział w kolejnym.

Marta

5 komentarzy:

Danawera pisze...

Marta, super!

Kosin099 pisze...

Bardzo dziękuje, że obcięłaś mnie Marta na zdjęciach z J.Olech.

Annie pisze...

To nie Marta robiła te zdjęcia. To są zdjęcia Pani!

Kosin099 pisze...

To w takim razie bardzo dziekuje Pani Chwastek :)
Kosin

Danawera pisze...

A to już nie moja wina, że gdzieś polazłeś, kiedy my robiliśmy fotki :)